Apd. 3.52-54: Zagadka Sfingi. Edyp królem Teb. Jego dalsze losy (mity tebańskie)
[3,52] {3,5,8} Lajosa pochował król Platejczyków Damasistratos, a władzę [w Tebach] objął Kreon, syn Menojkeusa. Za jego panowania na miasto spadło wielkie nieszczęście. Hera zesłała bowiem Sfingę, zrodzoną z Echidny i Tyfona, która miała oblicze kobiety, pierś, łapy i ogon lwa oraz skrzydła ptaka. Nauczywszy się od Muz zagadki, zasiadła na górze Fikion i przedstawiła ją Tebańczykom. [3,53] A brzmiała ona tak. Co to jest: ma jedną nazwę i raz jest trzynogie, raz dwunogie, a raz czteronogie? Istniała przepowiednia, że tylko wtedy Tebańczycy uwolnią się od Sfingi, jeśli rozwiążą zagadkę, dlatego często schodzili się w jedno miejsce i poszukiwali odpowiedzi. Za każdym zaś razem, gdy nie znajdowali [rozwiązania], [Sfinga] porywała jednego z nich i pożerała. [3,54] Wielu już zginęło, a ostatni był syn Kreona, Hajmon. Kreon ogłosił zatem, że ten, kto rozwiąże zagadkę, otrzyma królestwo i żonę Lajosa. Usłyszawszy to, Edyp podał odpowiedź, mówiąc, że rozwiązanie zagadki, którą zadaje Sfinga, [brzmi]: „człowiek”, jest bowiem czteronogi, gdy jako niemowlę porusza się na czterech kończynach, dwunogi, gdy osiąga dojrzałość, a będąc starcem, używa laski jako trzeciej nogi.