Apd. 3.50-51:
[3,50] Kiedy chłopiec dorósł i przewyższał rówieśników siłą, z zawiści szydzono z niego, że jest podrzutkiem. Zapytał o to Periboję, ale niczego nie zdołał się dowiedzieć. Przybył zatem do Delf, żeby zapytać o swoich rodziców. Bóg powiedział mu, by nie wracał do ojczyzny, ponieważ zabije ojca i połączy się z matką. [3,51] Usłyszawszy to, [Edyp] zrezygnował z powrotu do Koryntu, sądził bowiem, że jest dzieckiem tych, o których mówiono, że są jego rodzicami. Jadąc zaś rydwanem przez Fokidę, na wąskiej drodze wpadł na rydwan powożony przez Lajosa. Polyfontes (był on heroldem Lajosa) nakazał mu ustąpić miejsca, a gdy [Edyp] nie posłuchał i zwlekał, zabił jednego z jego koni. Rozgniewany Edyp zabił i Polyfontesa, i Lajosa, po czym udał się do Teb.